Dziesiętne paluszki

Palce to ulubiony, podręczny kalkulator małych studentów. Potrafią się nim posługiwać z niebywałą zręcznością i inwencją. Czasem odnoszę wrażenie, że - niczym przedwojenni buchalterzy uzbrojeni w liczydła - są w stanie obliczyć przy ich pomocy wszystko, co zechcą. Ale przede wszystkim - dodają. I choć mają ich tylko dziesięć, liczba ta bynajmniej nie stanowi dla ich palców nieprzekraczalnej bariery.

Szymon (6 lat) ma za zadanie dodać do siebie liczby 7 i 8. Paluszki idą w ruch. Nie zabraknie ci ich? - pytam. - No pewnie, że nie! - uspokaja mnie. Szymon należy do tych uczniów, którzy, inaczej niż większość, wolą zaczynać dodawanie od mniejszej z dwóch liczb, bo - jak wyjaśnia - "woli mieć łatwiej na początku". "Zamyka" więc w jednej piąstce liczbę 7 (dowolna inna liczba też by się tam zmieściła w razie potrzeby) i robi użytek z drugiej dłoni:

Osiem...

 

,,, dziewięć...

... dziesięć...

... jedenaście...

... dwanaście... W tym momencie trzeba już wypuścić ściskaną w dłoni siódemkę, bo druga ręka też będzie potrzebna do rachunków. Ale Szymonowi to nie przeszkadza.

... trzynaście...

... czternaście...

... piętnaście.


- Piętnaście! - oznajmia.


- A skąd wiesz, że już dodałeś osiem? - drążę.

- No przecież widzę, że jest osiem palców wyprostowanych. Tylko dwóch brakuje do dziesięciu!


Jak widać, Szymon miał rację i paluszków mu nie zabrakło. A co by było, gdyby liczba zamknięta w dłoni miała dwie, trzy albo cztery cyfry? I druga liczba również? Czy nasz podręczny kalkulator potrafiłby obsłużyć taką operację? Palce mnie świerzbią, żeby spróbować.

Wyobrażam sobie, że muszę dodać w pamięci dwie czterocyfrowe liczby, np. 5728 i 2585 (nie mam przy sobie kalkulatora ani papieru, komórka mi się rozładowała, ale pamiętam stan swojego konta i chcę sprawdzić, czy wystarczy mi pieniędzy na meble do kuchni i sofę :-)). Zacząć wyliczankę od tysięcy czy od jedności? Wszystko jedno, niech będzie od jedności. Zamykam w dłoni większą z dwóch liczb i zaczynam dodawać do niej mniejszą, odliczając na palcach kolejne cyfry:

5729...

5730... 5731, 5732...  

... 5733 - teraz tę liczbę zamykam w dłoni i zaczynam odliczać dodawane dziesiątki:

5743...

5753, 5763, 5773...

5783... w sukurs przychodzi druga ręka:

5793, 5803...

5813 - kolejna liczba, którą zamykam w dłoni, zanim przejdę do setek:

5913, 6013, 6113, 6213...


6313 - ostatnia liczba, którą "przytrzymuję", żeby doliczyć do niej tysiące:

7313, 8313.


Gotowe! Można teraz zrobić to samo, zaczynając od tysięcy i sprawdzić, czy wynik będzie taki sam. Świetna zabawa dla całej rodziny, znakomicie rozgrzewa i rozciąga mózg. Zachęcam do samodzielnego wypróbowania. Przy pewnej wprawie można się pokusić o zorganizowanie zawodów o to, kto szybciej i sprawniej dodaje duże liczby. Ciekawe kto wygra, dorośli czy dzieci? Trzymam kciuki za wszystkich i niech zwycięży najlepszy!